Na Wojtusia z popielnika czyli kołysanka na ukulele – krótki tutorial

Trudno o lepsze połączenie niż spokojna kołysanka i ukulele. Wszak ten niewielki, czterostrunowy instrument słynie z ciepłego, delikatnego a przy tym bardzo specyficznego brzmienia, o kojących wręcz właściwościach. Bo jakżeż przejść obojętnie, nie przystanąć na chwilę i nie uśmiechnąć się na widok człowieka grającego na ukulele?

Zanim przyszła na świat nasza córeczka, zwykłem grywać jej „do brzucha”. Już wtedy dało się zauważyć jej naturalną reakcję na dźwięki ukulele.

A od kiedy Wiera jest z nami, po tej właściwej stronie lustra, muzykujemy conajmniej kilka razy w ciągu dnia. Czasami są to wesołe i bardzo żwawe nuty, a czasami spokojne, nastrojowe kołysanki. I właśnie jedną z nich jest prawdziwy klasyk, czyli „Na Wojtusia z popielnika”. Kołysanka bardzo prosta, bo osadzona jedynie na 2 akordach A-mol oraz E7. Bicie również nie przysparza większych trudności w jego opanowaniu.

Ale żeby nie przedłużać, zapraszam do obejrzenia poniższego tutorialu oraz wdrożenia w czyn wiedzy z niego płynącej. Bo im częściej gramy naszym pociechom, tym bardziej wpływamy na ich prawidłowy i wszechstronny rozwój.

Mahalo!

PS Filmik nagrałem z wykorzystaniem koncertowego ukulele marki Baton Rouge. Model piękny, dostojny i niepowtarzalny, wykonany ze sklejki egzotycznego mahoniu (oznaczenie katalogowe UR-45C).

Bo nigdy nie wiesz…

Jest sobotnie popołudnie. Po całym dniu krążenia po halach MusikMesse czas pomału zacząć myśleć o powrocie do domu.
Muzyczne targi potrafią być wyczerpujące! Przelewające się morze ludzi, miliony przeszywających eter rozmaitych dźwięków, brzmień, brzdąknięć, dziesiątki toczących się jednocześnie rozmów.
W drodze na lotnisko zahaczam o moją ulubioną miejscówkę w centrum Frankfurtu. Saravanaa Bhavan, bo o niej mowa, to indyjska restauracja serwująca dania cruelty free. Chyba trafiam na godziny “jedzeniowego” szczytu, bo ku memu zdumieniu kolejka oczekujących na porcję świeżego dhalu z ryżem bądź gigantycznych rozmiarów masala doszy, zawija dopiero na zewnątrz budynku!

Czytaj dalej

Jaki był ten dzień – ukulele tutorial

Aloha!

Nowy wpis, a wraz z  nim nowy tutorial z cyklu biesiadno-ogniskowego. Wiem, że ten konkretny utwór ucieszy całą rzeszę harcerek i harcerzy.

Jaki był ten dzień zespołu TURBO – ukulele tutorial by Gniewomir ;-)

Gdybyś miał ochotę pobrać plik z tekstem, akordami oraz ich rozmieszczeniem w utworze, to kliknij TUTAJ.

Życzę miłego odbioru, udanej nauki i ogromu szczęścia płynącego ze śpiewania przy akompaniamencie ukulele.

MusikMesse na gorąco

MusikMesse na gorąco.

Po rocznej przerwie (spowodowanej nałożeniem się terminów i moim startem w chorwackim stumilowcu), postanowiłem powrócić do Frankfurtu i goszczących tam największych targów muzycznych w Europie. Dobrze wiedzieć, co w trawie (a raczej ukulele) piszczy!

Cóż, muszę przyznać, że również i tym razem, targi niczym specjalnym mnie nie zaskoczyły. Wystawców związanych stricte z ukulele jakby mniej niż dwa lata temu. A ci, którzy postanowili się pochwalić swym Czytaj dalej

Kupując książkę pomagasz Jagodzie

Ponieważ końcem listopada obchodzę urodziny, pomyślałem, że fajnie byłoby z tej okazji zrobić coś pożytecznego, nie koniecznie dla siebie…

Stąd mała akcja powiązana z moją książką Graj na ukulele i bądź szczęśliwy. Otóż, kupując tę książkę w listopadzie, nie dość, że dostajesz porządny podręcznik do nauki gry na ukulele, to jeszcze pomagasz niepełnosprawnej Jagodzie.

5 zł od każdego sprzedanego egzemplarza zasili konto Jagody. Ciebie to nic nie kosztuj!

Prawda, że fajnie? Jednym kliknięciem (no może trzema) pomagasz potrzebującej Jagodzie, a sam zyskujesz do tego nowiutką książkę.

Zachęcam do obejrzenia okolicznościowego filmiku w temacie tej akcji.