Bo nigdy nie wiesz…

Jest sobotnie popołudnie. Po całym dniu krążenia po halach MusikMesse czas pomału zacząć myśleć o powrocie do domu.
Muzyczne targi potrafią być wyczerpujące! Przelewające się morze ludzi, miliony przeszywających eter rozmaitych dźwięków, brzmień, brzdąknięć, dziesiątki toczących się jednocześnie rozmów.
W drodze na lotnisko zahaczam o moją ulubioną miejscówkę w centrum Frankfurtu. Saravanaa Bhavan, bo o niej mowa, to indyjska restauracja serwująca dania cruelty free. Chyba trafiam na godziny “jedzeniowego” szczytu, bo ku memu zdumieniu kolejka oczekujących na porcję świeżego dhalu z ryżem bądź gigantycznych rozmiarów masala doszy, zawija dopiero na zewnątrz budynku!

Czytaj dalej